Zwierzęta są naszą wielką miłością i nie wyobrażamy sobie życia bez ich bliskiej obecności. Obdarowują nas spokojem, dają uśmiech, ale też przynoszą satysfakcję z pracy. Są źródłem wielkiej radości, gdy pojawiają się wśród nas, i ogromnego smutku gdy odchodzą.
Szacunek dla wszystkich zwierząt staramy się wyrażać wegańską i wegetariańską dietą, a także pełnym dezaprobaty stosunkiem do polowań na dzikie gatunki.
Prowadzimy konie w treningu naturalnym na miarę naszych własnych rekreacyjnych potrzeb.
Panienka to klacz rasy SP, z gorącą krwią folbluta i hanowera. Bardzo delikatna, wrażliwa
i płochliwa. Poluś jest pełnej krwi konikiem polskim, psotnikiem, gadułką i kombinatorem.
Obecnie wszystkie mieszkające z nami psy to kundelki.
Najstarsza z nich, Nela, przyjechała do nas z Kaszub, najmniejsza Naszka sama wybrała sobie nasz dom i towarzystwo, podobnie Django, którego pewnej zimy znaleźliśmy rannego pod naszym ogrodzeniem, czekającego na ratunek.
Wielką stratą była dla przedwczesna śmierć Sahira, cudownego, wspaniałego owczarka środkowo-azjatyckiego, chował się u nas od najmłodszych chwil. Miluś, którego też już z nami nie ma, mieszkał swego czasu w oponie, porzucony w nadmorskiej Karwii. Przeżył z nami aż 15 lat, doczekawszy sędziwego wieku.
Wreszcie nasze skromne kozie stado: siostry Fara i Żako to kozy karpackie, a Fiona jest barwnym mieszańcem. Karpatkiem był także piękny, nieodżałowany Charlie.